Forum Latitude i Safrane klub Polska

No trochę zbierałem po groszu żeby to ogarnąć

Sanki odebrane




Pozostało wcisnąć poliuretany, zalać wewnętrzne przestrzenie czymś co wydłuży żywot i do bagażnika









Safranka już wcześniej została odstawiona pod warsztat i miała czekać do jutra rana.
A tu zaskoczenie, bo już prawie wszystko rozebrane



Nooo to chyba tyle.
Jak dobrze pójdzie to jutro powinno być wszystko ogarnięte


obliczone na lukakatorze

Brawo, widać że nie idziesz na łatwiznę A nie tak dawno myślałeś o sprzedaży

Poczekajcie za 2-3 miesiące ja będę taką fotorelację robił. Tylko ja oddaje do firmy która zajmuje się kompleksowym remontem klasyków.

A idź pan w ch... z tym samochodem!
Chciał bym za niego na tyle dużo że nikt nie kupi, ale to nadal tak mało że trzeba dużo więcej dorzucić żeby kupić coś sensownego.

Krótko mówiąc ślepa uliczka

Kolega słusznie zauważył, że ten samochód ma dużą wartość użytkową i znikomą wartość finansową

obliczone na lukakatorze

Wow... Grubo Patryk... Podziwiam Ciebie i Jacka za to co robicie ze swoimi safrankami, kiedyś może i moja doczeka się takich napraw ale narazie się nie psuje bo stoi w garażu cała zimę chociaż podobno auto najbardziej psuje się od stania

Rób trasy. Ja swoją ganiam po trasach i się nie psuje. Zawsze stoi w pełni zatankowana i gotowa do dalekiej trasy. Ostatnio w weekend po Rzeszów jechałem. Ładnie po 180km/h jechała

Safrana teraz tylko w sumie na zloty jeździ bo jest trzecim autem u mnie w domu... Ale jak śnieg zniknie to urządzę sobie jakąś przejażdżkę bo już mi jej brakuje

Safrana odebrana z warsztatu, wszystko wymienione.

Ostatni element kuracji odchudzającej portfela czyli zbieżność i można jeździć






obliczone na lukakatorze

Pora na mnie z tą operacją. Daj jeszcze namiary gdzie wszystko robiłeś to powtórzę wszystko 1:1